Wycieczka „Pod Beskidami”

Bystry

16.05.2015

Pogoda na wycieczkę rowerową była wymarzona - słoneczko i lekki wiaterek. Na miejsce zbiórki w Boczanowicach wyruszyła z Cieszyna 6-osobowa grupka Ondraszków. Tempo jazdy mieliśmy tak dobre, że do wyznaczonej godziny zbiórki musieliśmy czekać ok. 30 minut. Po drodze, w Trzyńcu, dołączył do nas Andrzej "Ziołowy" i Kazik "Gwarek". Reszta uczestników dojechała pociągiem. Stąd, po powitaniu przez prowadzących wycieczkę Monikę i Cześka, wyruszyliśmy całą grupą w kierunku Mostów, gdzie mieliśmy spotkać się z Bolkiem Fukałą i jego córką oraz Zdzisławem Fierlą. Po drodze był zaplanowany postój w chacie "Zuzanka". Ja, ponieważ byłem tam pół roku wcześniej na Andrzejkach, postanowiłem zjechać bezpośrednio do Mostów, aby poszukać Bolka i Zdzisława. Widocznie musieliśmy się gdzieś minąć, gdyż w okolicach dworca kolejowego żadnego z nich nie spotkałem. Jak można się domyślać również nie spotkałem naszej grupy.

W związku z tym postanowiłem, że aby się spotkać z pozostałymi uczestnikami wycieczki, najlepiej będzie wrócić do Jabłonkowa i znaną mi drogą wyjechać na Studeniczne. Pomysł był dobry, tylko zabrakło trochę czasu - gdy miałem jeszcze do szczytu ok. 0,5 km, z góry nadjechała już cała grupa. Byli trochę zdziwieni moim widokiem w tym miejscu, ale nie zatrzymywali się. Ja postanowiłem, że wjadę do schroniska aby podbić książeczkę i odpocząć. Po wypiciu chłodnego piwa i zjedzeniu kanapki ruszyłem w drogę powrotną. Zjazd z góry to była czysta przyjemność - ok. 6 km nieprzerwanego zjazdu. Przed Jabłonkowem spotkałem Monikę i Czesława, którzy zatrzymali się na obiad, a w Bystrzycy była prawie cała grupa cieszyńska. Już bez dodatkowych przygód dotarliśmy razem do Cieszyna.

Szczegóły trasy są dostępne na Endomondo.