1.01.2011
...I słowo ciałem się stało. Jak powiedziano, wychodząc naprzeciw coraz częściej spotykanym obrazkom Ondraszków aktywnie spędzających Nowy Rok na rowerze wpisaliśmy taką mini wycieczke jako inaugurację roku. Faktem jest, że ubiegłoroczny Nowy Rok w odróżnieniu od obecnej sytuacji za oknem był raczej bez śniegu, dlatego też wybrałem się na rowerze na miejsce spotkania na rynek z małą nadzieją, czy ktoś będzie tam w ogóle czekał.
Jedynym „pewniakiem” był w moim mniemaniu „Bystry” jako pomysłodawca jej wyprawy. I tu się niepomiernie zdziwiłem gdyż powitała mnie spora grupka rowerzystów, a do tego jeszcze w pełni umundurowany Święty Mikołaj na ...reniferze (tandemie). Jak kiedyś obiecałem napiszę uczestników wielkimi literami: JAREK REZMER „BYSTY” jako prowadzący, Święty Mikołaj czyli LESZEK SZURMAN, „ROZSTRZAPEK” MARYLA BIŁKO-HOLISZ, DANUTA BIEDA, „SMIG” PIOTR HOLISZ, „GWAREK” KAZIU SZEWCZYK, LESZEK NOWAK, ANDRZEJ GOJNICZEK oraz „RECHTÓR” ZBYŚ PAWLIK.
Na te dziwy przyszli również zobaczyć, jednak bez rowerów i inni klubowicze: Jan Stasik i „Kropelka” Władek Zmełty. Po wzajemnej wymianie życzeń oraz wspomnień z szaleństw nocy sylwestrowej wyruszyliśmy ulicą Głęboką. Ludziska aż oczy przecierali ze zdumienia widząc Sw. Mikołaja w towarzystwie rowerzystów i jeszcze domagali się prezentów. Do drodze znarowił się renifer Mikołaja, więc Danusia musiała zakończyć wyprawę. Swoimi ścieżkami poszła również Maryla „Rozstrzapek” oraz Leszek Nowak.
Pozostała część tego doborowego towarzystwa korzystając z przetartej drogi pojechała w stronę Marklowic i Pogwizdowa. Po drodze wpadło nam na myśl, żeby odwiedzić z „noworocznym winszem” ondraszków mieszkających w pobliżu naszej trasy. Tak właśnie trafiliśmy do „Niezłomnego” Józka Linzera, Stasia Pawlika i Piotra Nowaka. Wszędzie nas witano wpierw z niedowierzaniem, a później z nieukrywana radością. I tak jak pastuszkowie, aniołowie czy królowie wszędzie nieśliśmy dobrą nowinę: Ondraszek rozpoczął sezon już w zimie!