4.06.2017 r.
Zielonoświątkowe smażenie jajecznicy 2017
Zgodnie pradawnym zwyczajem w dzień Zielonych Świąt Ondraszek wyruszył rowerowo w plener, aby zgromadzić się przy brytfannie pełnej smakowitej jajecznicy usmażonej na ognisku. "Kropelka" Władek Zmełty na miejsce akcji wybrał tym razem gospodarstwo agroturystyczne w Kisielowie, gdzie w kilku grupach dotarło prawie 40 Ondraszków i sympatyków roweru, w tym przedstawicieli klubu "Wiercipięta" z Jastrzębia.
Bezsprzecznie najmłodszym uczestnikiem wycieczki był 1,5 roczny Filip syn "Alipali" obecnie Gołuckiej, którego dumnie przywiózł na siodełku rowerowym dziadek Rechtór Zbigniew Pawlik. Był to jednocześnie debiut Filipa w naszym rowerowym gronie i debiut Rechtora w roli przewoźnika.
Nad częścią kulinarną spotkania panował "Śmig" Piotr Holisz, a nasze panie przygotowały smakowity wsad do kotła w ilości coś ponad 100 szt. Przygotowana w kilku partiach jajecznica wszystkim bardzo smakowała, więc mistrz ceremonii zebrał zasłużone brawa.
Po tym akcie obżarstwa przystąpiliśmy do konkursu tradycyjnego strzeleckiego o puchar – patelnię ondraszkowej jajecznicy. Rywalizacja była ostra i wymagała dogrywki. Ostatecznie puchar zdobył w tym roku "Długi" Ryszard Pawliczek.
Rywalizowaliśmy również w konkurencji wbijania gwoździ do pniaka. Było z tego kupa śmiechu, bo niektórym „wiatr” krzywił gwoździe we wszystkie strony. Ostatecznie jednak udało się ustalić zwycięzców.
Swoje osiągnięcia oraz przygody zaprezentowała Ondraszkowa drużyna repezentująca klub w zawodach „500 km na 500 lecie Reformacji”, który odbywał się niedawno wokół jeziora w Wiśle Czarnym.
Po rozdaniu przygotowanych upominków, obgadaniu czekających w naszym kalendarzu atrakcji już własnymi ścieżkami rozjechaliśmy się do domów. Należy dodać ,że dotychczas sprzyjająca pogoda się spaskudziła i dosłownie na kilometr przed domem dopadła nas burza. Filip był już bezpieczny w domu, ale Afi, Rechtór i Alipala ugrzęźli na dobre pod drzewem i w efekcie przyjechaliśmy całkiem przemoczeni.